środa, 13 marca 2013

pierdolę taki interes


Teatrzyk Szara Gęś, przedstawia:
"Pierdolę taki interes".
Sztukę z życia wziętą w jednym akcie.

Młode małżeństwo, najprawdopodobniej z miejscowej wsi.
On - łysy paker z kolczykiem w uchu, czarna kurtka, białe buty, spodnie dresowe. Ona - podtuczona blondynka, prawie bez włosów, czerwona kurtka.
Bibliotekarz - zajebisty kolo.
Miejsce: biblioteka.

ON: I co znalazłaś tą książkę?
ONA: A co ci się, kurwa, spieszy? Obiad żarłeś przed chwilą.
ON: No mówię ci, że głupia jesteś i takich rzeczy nie powinnaś czytać bo ci łeb pęknie. Choć stąd!
ONA: Sam masz głupi łeb, kretynie.
ON: Zapytaj tego, czy nie ma tego.
ONA: Proszę pana, jest może Danielstil? Koleżanka mi mówiła, że to jest dobra książka.
BIBLIOTEKARZ: Chodzi pewnie o autorkę - Daniele Stelle. Jest, owszem, od literką "S".
ON: No ale jestem pod "S" i tu tego nie ma.
BIBLIOTEKARZ: Bo patrzy pan na dział "Gospodarstwo domowe i hotelarstwo".
ONA: No widzisz, mówiłam że masz głupi łeb.
ON: Spierdalaj. (schodzi ze sceny. Słychać trzaśnięcie drzwiami).
ONA: Ja poproszę tą książkę Danielestil.
BIBLIOTEKARZ: Ale jakąś konkretną? Ma w ogóle pani u nas kartę?
ONA: Nie. A to tu trzeba mieć takie wynalazki? To ja pierdolę taki interes. (wychodzi. Ponownie słychać trzaśnięcie drzwi)
BIBLIOTEKARZ: ... (wchodzi na fejsbuka).

KONIEC

1 komentarz: