wtorek, 8 listopada 2011

Syfokles

Dziś po południu odwiedziła mnie grupa uczniów: trzy dziewczyny i dwóch chłopaków. Jedno z nich podchodzi i oddaje mi Przygody Odyseusza, mówiąc:
- Teraz poproszę Antygonę.
Żeby nie iść dwa razy do drugiego pomieszczenia, w którym są lektury, zapytałem pozostałych:
- Dla was też Sofokles?
Odpowiedzi:
- Nie, ale mi może pan też wziąć Antygonę.
- Ja też Antygonę.
- Dla mnie też.
- A ja mam w domu streszczenie.

środa, 2 listopada 2011

Sztukmistrz z Hiszpanii

Klient biblioteki:
- Dzień dobry. Żona leży chora i mnie wysłała po książkę jakiegoś Hiszpana, nie pamiętam nazwiska, ale książka nazywa się "Magik" albo "Sztukmistrz".
- Może "Sztukmistrz z Lublina", ale tego nie napisał żaden Hiszpan.
- To w takim razie Magik. Na pewno.
- No dobrze, poszukamy, ale wydaje mi się, że nie mam takiego tytułu w zbiorach.
Szukałem chwilę, oczywiście nie znalazłem.
- Niech pan zapyta żony o nazwisko autora, bo inaczej nic nie poradzę.
- Dobrze, zadzwonię - dzwoni. - Kochanie, co to miało być dla ciebie? Aha..no tak. Kochelio, Alchemik.

środa, 26 października 2011

Zmiany, zmiany, zmiany

Witajcie po długiej przerwie, spowodowanej wakacjami, perturbacjami i ustrojstwem co się nazywa "przystosowaniem do nowych warunków". Jesień za oknami, a w szkole...nie wiem kompletnie co się dzieje, bo od sierpnia siedzę już w bibliotece i spoglądam na uczniów z zupełnie nowej perspektywy. Na szczęście moje kontakty interpersonalne nie są ograniczone tylko i wyłącznie do ludzi z przedziału wiekowego od 7 do 13 bo nie jest to księgozbiór szkolny. Biblioteka jest publiczna i gdyby nie to, umarłym śmiercią naturalną z nudów i znałbym na pamięć "Puca, Bursztyna i Gości". Owszem uczniów też jest sporo, ale przychodzą od czasu do czasu książkowe friki, napalone na jedną autorkę gospodynie, wypłowiali fani Jamesa Herberta i horrorów klasy C, a także osobniki nieokreślone, którzy wyglądają jakby żywcem wyjęci ze "Sklepów cynamonowych", zaprzysiężeni, zaprzedani tamtej sferze. Jak nastroszone lisy.

O czym będzie teraz ten blog? O pracy bibliotekarza. O dziwnych czytelnikach. O zasłyszanych w bibliotece dziwnych sprawach rodem z kryminałów Lackberg. Wreszcie o nudzie, która potrafi zdziałać cuda, gdy w bibliotece znajduje się ktoś, kto kocha książki od wczesnego dzieciństwa. Trzymajcie kciuki i odwiedzajcie blogaska. Postaram się wpisywać tu tak często, jak tylko będzie to możliwe. Może nie będzie już tak zabawnie jak ostatnio, ale i tutaj zdarzają się sytuacje, które nigdzie indziej zdarzyć by się nie mogły :)

A na zachętę, żebyście zapisali się do wirtualnej biblioteki Pitera, półeczka z nowościami ;)



środa, 22 czerwca 2011

Harry Potter i koniec roku szkolnego w Tajemniczym Ogrodzie

Koniec roku szkolnego - czas wyczekiwany przez większość uczniów. Nauczycieli również. Jednak końcówka roku, a dokładniej ostatni miesiąc, to jak ktoś ładnie powiedział: "krew, pot i łzy". Uczniowie na potęgę przynoszą zaległe prace domowe, uzupełniają ćwiczenia, proszą o poprawę prac klasowych i nawet przychodzą na zajęcia wyrównawcze. To taki zaczątek studenckiego stylu bycia. Odkładanie na ostatnią chwilę jest Ok, pod warunkiem, że jest się tym, który odkłada, a nie tym co przyjmuje zaległości. I właśnie tuzin prac domowych, dziesiątki prac klasowych i oczywiście milion błędów, zasypywało mnie przez ostatni miesiąc. Poniżej kilka ciekawszych przykładów, jak kreatywni potrafią być uczniowie, gdy mają nóż na gardle:

Temat pracy domowej: "Sprawozdanie z wycieczki".

Szymek, 12 lat:
"W tym roku byłem na meczu Lecha - Polonia Bytom było fajnie głośno bo śpiewałem, a Poloni nic nie było słyszeć, a Lech Poznań wygrał 1:0, a gola nie wiem kto strzelił, a po meczu pojechaliśmy na jedzenie i picie, a potem do domu i oglądnołem jeszcze filmy na drugi dzień poszłem kupić Energie Lecha i chipsy KKS LECH POZNAŃ 1922"

Radek, 11 lat:
"31 kwiednia byliśmy na rowerach w znanej lodziarni razem z tatą i mamom. Pogoda przyjemna była w sam raz na przejaszczkę rowerem. Idąc rowerem widzieliśmy jak bociany stoją na gnieździe a potem latają po niebie. Podziwiałem uroku nad wartą jadąc rowerem. Ludzie siedzieli nabrzegu warty z wędkami łowiącymi ryby Po dotarciu do znanej lodziarni musieluśmy otstać swoje w kolejce i zjedliśmy smaczne lody. Trzeba było ruszyć spowrotem do domu. Tata pokazał inną nam trasę którą jechaliśmy. Była troszkę dłóższa i moja siostra (debilka) maródziła, że ją nogi bolom. Było wspaniale na tej wycieczce rowerowej niedługo jej nie zapomnę. Już czekam na nastempny wypad rowerem w ciepły dzień".

Marysia, 11 lat:
"Tata postanowił jechać do poznania gdyż musiał kupić klamkę do drzwi. Ja i mama pojechaliśmy z nim. Wyjazd około 10:00 czy jakoś tak. Mieliśmy wyjechać wcześniej, ale tata miał posiedzenie toaletowe rady ministrów...[...]"

Asia, 12 lat:
"16 kwietnia bierzącego roku nasz klub uczestniczył w wycieczce Lech-BeLhatów. Trasa wycieczki będzie wiodła ulicami poznania. Punkt ualnie o godź 16:30 spotkaliśmy się pszed szkołą. Pan Waldemar zapoznał nas z rególaminem wucieczki i zwartym klubem ryszyliśmy na pobliski przystanek ałtobusowy. Uczyliśmy się hymn kolejoża ale nie wychodziło nam. Weszliśmy na stadion było tam extra! Przed głównym wejściem przesukiwali opiekunów. Na meczu krzyczeliśmy i nie pamiętam kto wygrał ale extra było. O 21:30 dojechaliśmy do domów podziękowaliśmy kierowcy i poszliśmy sami do domów".

Marysia dostała do domu zadanie, z którym miała problem na pracy klasowej - charakterystykę Stasia Tarkowskiego. Jak widać poniżej, jak robi coś w domu, to widać od razu, że dziewczyna ma niezwykły talent:

"Stanisław Tarkowski - Polak i patriota. Jego ojciec był Polakiem a matka Francuzką, więc był mieszańcem. Jego matka zmarła przy porodzie jak się często zdarza na filmach. A jednak Skubaniec był bardziej wysportowany od swoich równieśników (wszystkich), a miał 14 lat. Znał wiele języków, ale był też zarozumiały. Był odpowiedzialny zawsze opiekował się Nel, ale i tak nie powierzyłabym mu swoich rybek do opieki. Był wierzący i to bardzo - został przy chrześcijaństwie, choć wiedział że może być ukarany śmiercią jeśli nie przyjmie Allacha zamiast Jezusa. Ta wycieczka krajoznawcza odmieniła go, już się nie chełpił (zawsze coś). A pewnego dnia Stasiek blondas o niebieskich oczach, ożenił się z Nel. I tak powstała moja praca klasowa, za którą nasz polonista dał mi pałę... KONIEC, Ps. (aaaaaa skoro był patriotą to pewnie jeździł polonezem)".

Prawda, że ładne?

W pracy 11-letniej Moniki znalazłem bardzo ciekawe zdania. Monika pisała kontynuację Harryego Pottera o nazwie "Harry Potter w poszukiwaniu czarodziejskiego fletu" - instrumentu, który sprawiał, że ten kto go słuchał "stawał jak wryty". Oto efekty w postaci dwóch fragmentów:

"[...] gdy Harry w końcu znalazł flet Hermiona wzieła go do buzi i Harry aż zapiał z zachwytu."
"Hermiona grała i grała. W końcu skończyła i Hermiona wypuściła flet z ręki i Ron i Harry posmutnieli bo lubili patrzeć na nią gdy to robi".

I prawie na koniec praca klasowa znanej już Wam persony. Temat: "Napisz list do Danusi i Elzy, zaproś je do siebie na wakacje" (bohaterki książki "Spotkanie nad morzem").

"Ksiałę zo doszyi Danusie i Elizy i o powiedzieli m o opouiadani i zodaczys i pamętają jak py zapaczyłem Danusie i Elizy do dy się spytał sy to jut Danusia i Eliza ale jedna nie widzała eliza i niedawała w toruniu i tylko wyjachała na wakasje do kolezanki i tan napiszoły o powiadnie i tak sauzeli picać".

Jak zaczęliśmy, tak skończymy. Na koniec bonus w postaci pracy Szymka. Uczniowie mieli napisać pracę pt. "Mój tajemniczy ogród". Zapraszam do Ogrodu Szymka, w którym każdy student czułby się jak w raju.


P.S. Oczywiście koniec roku nie oznacza, że zarzucam działalność blogaska. Mam ciekawych prac klasowych i zadań domowych na kolejne dwa miesiące ;) Wkrótce bonus w postaci "Wielkiej księgi debilizmu", skąd dowiemy się o losach Dżordża Debilgena i Dajatana Debilmunda


No to nunc est bibendum, jak mawiał Horacy.


czwartek, 9 czerwca 2011

Sókces - Zupełnie z innej beczki

A teraz coś z zupełnie innej beczki. A to oznacza, że w końcu postanowiłem wyjąć sprawdziany nie ze szkoły, w której uczę. Kumpel dostarczył mi kilka kosmicznych kartek na Pyrkonie, a ja w końcu miałem okazję je przepisać i udowodnić, że nie tylko "moje dzieci" są zdolne ;) Poniżej wycięte fragmenty, a czasami całe "prace"

Temat jednego z ostatnich pytań w tym teście brzmiał:

POMYŚL O KIMŚ, KTO ODNIÓSŁ SUKCES. OPISZ, CO OSIĄGNĄŁ I OPOWIEDZ, JAK DO TEGO DOSZEDŁ. TWOJA PRACA POWINNA ZAJĄĆ CO NAJMNIEJ POŁOWĘ WYZNACZONEGO MIEJSCA.

Michał lat 12:
"Justin Biber doszedł do sukcesu za pomocą [j] swojego największego kolegi. Pomugł mu popracować nad głosem i [zrobien] utwożeniu teledysku. Utwożył własna ksiązkę i wyjeżdzał w trasę niedługo przyjeżda do polisi. Justin Biber utworzył film który opowiada o jego życie, jak grał na bebnach i grał na [klawiszach] gitaże. Grał na ulicy aby zarobić pienią-dze i momuc mamie. Teraz gdy ma 17 lat to wychodzi z domu żeby zobaczyć ludzi jak zarabiają pieniadze tak jak on tak robił.[...]"



Justin Bieber i jego największy kolega


Tomek lat 12:
"Sókces który osiągnoł jest to Leo Messi. Jest on najlepszym piłkarzem. Gra w klubie Bacelona. Leo Messi ma wielu kibiców. Szczela on ładne bramki. Jest on dobrym piłkarzem. Lubię oglądać Barcelony mecze ponieważ dobże tam grają i uwielbiam Barcelone".


Leo Messi szczela ładne bramki w Barcelony meczach

Joanna, lat 12:
"tym który odniosił sukces był Adam Małysz. Osiągną on sławe 37 medali 3 kryształowe kule i to że wszyscy na całym świecie go lubią. doszło do tego przesto że dużo trenował miał farme i wsparcie kibiców. lubi on dużo jeść i do syta. wszyscy w moim domu go oglondają jak skacze.[...]."

Adam co lubił jeść dużo i do syta

Monika, lat 13, autorka najdłuższego zdania w historii tego testu:
"Sukces osiągnęła Justyna Kowalczyk osiągała ona I miejsce w biegu narciarskim biegła asz do końca wogule się nie poddawała walcyła najpierw była druga ale później się bardziej postarała i wysuneła się na pierwsze miejsce pod koniec już nie miała siła ale ona i tak walczyła ponieważ chciała mieć pierwsze miejsce jak chciała tak zrobiła miała pierwsze miejsce bardzo się Polska cieszyła iż zdobyła pierwsze miejsce [koniec zdania]. Polska przez dwa dni się cieszyła ze sukcesu, który Justyna pokonała. Byliśmy bardzo radośni"

Również o Justynie Kowalczyk, 12 letnia Asia:
"Reprezentanczyni Polski - Justyna Kowalczyk [...] odniosła sukces w biegach narciarskich, jest ona najbardziej wysportowaną zawodniczką w tym (właśnie) sporcie [...].


Reprezentanczyni Polski pokonuje sukces

Może trochę mniej śmieszny, ale też ciekawy opis 12-letniego Marka:
"Sukcesu dioniusł Robert Kubica w wyscigach samochodowych. Wystartował na pozycji 4 zjechał na przeciwną stronę lewego pasu i powoli przyspieszał swoją jazdę. Zaszkodziłą mu formuła która była bardzo szybka. Robert musiał zmienić swoje opony. [...]Kubica zjechał na prawy pas ruchu a następnie na lewy i tak doszła do tego ze wyprzedził swojego rywala który był bardzo szybki. Ale cóż wyścig dobiegał końca a Robert mknął jak szalony do przodu. Było to 20 okrążenie rajdowiec chciał wymienić opony. Nie zrobił tego ponieważ by przegrał. Robert zwycięrzył otrzymał puchar świata Vancuver rajdowca jest najlepszy w całej Polsce. Wszyscy go chwalą ponieważ osiąga same dobre puchary i medale.


Kubica donosi sukces i osiąga same dobre puchary i medale

I na koniec praca, 12 letniej Justyny, która prezentuje nam sukces koleżanki:
"Akapit] Moja praca powinna zająć co najmniej połowę wyznaczonego miejsca, ponieważ moja koleżanka odniosła sukces w warcabach i osiągnęło drugie miejsce. Doszło do tego, bo ona nie umiała grać w warcaby, później siostra jej wytłumaczyła jak to grać i później sama już grała i tak się stało, że zajęła drugie miejsce w warcabach".


Gdzieś tu siedzi koleżanka Justyny, z powodu której praca powinna zająć co najmniej połowę wyznaczonego miejsca


poniedziałek, 23 maja 2011

Góralu czy ci nie żal?


Wycinek z dzisiejszej lekcji o zdaniach pojedynczych ;)
- Proszę pana to zdanie jest bez sensu!
- Które zdanie jest bez sensu, Kuba?
- "Górale śpiewali starą pieśń".
- Dlaczego tak myślisz?
- No bo one nie umieją śpiewać.
- One? A wiesz kim są górale?
- Rowerami.

wtorek, 10 maja 2011

Słońica Kinia

Na początek kilka staroci:
- Praca klasowa z Pana Kleksa. Temat "Znalazłem czapkę doktora PaiChiWo" :)

Praca Tadka:
"Drogi Panu Kleksu, proszę o przyjęcie mnie do swojej Akamedii. Znalazłęm czabkę doktora Pajcziwo. Zamieniłem się w panterem i zapałem 10 antylop i fszytkie ukatrupiłem jak Chitler. Powiedziałem, że kcem zamienić się w człowieka i pociągłem guzik i zamieniłem się w człowieka i poszłem do taty i bokazałem mu i tata muwił że kłamie aja nie to bokaż założył czabkę i zamienił się w chipopotama."

- Opowieści z Narnii "Lew czarownica i stara szmata"

Praca Wiesia:
"1. Kim Edmund, Piotr, Zuzanna i Łucja byli dla siebie?
Odp. - Rozmawiali

2. W jaki sposób dzieci dostawały się do Narnii?
Odp. Łucja weszła do starej szafy i tyłem znalazła się w narni. I powiedziała swojemu rodzeństwu.

3. Dokończ zdanie: Piotr dostał przydomek
Odp. pogoniec wilka

4. Co robiła Biała Czarownica ze swoimi przeciwnikami?
Odp. Kuła go łańcuchami

5. Co się stało z Aslanem pewnej nocy przy kamiennym stole?
Odp. Aslan się utopił a dziewczynki obserwowały czy wilki nie zbliżają się"


-
Test poprawkowy z "Przygód Tomka Sawyera":

Kto był najlepszym przyjacielem Tomka?
a) Roar Ljøkelsøy
b) Bob Marley
c) Huckleberry Finn
d) Mark Twain

Kto napisał powieść?
a) Nikt. To mit przekazywany z pokolenia na pokolenie
b) Stephanie Mayer
c) Henryk Sienkiewicz
d) Mark Twain

.......

Dwa razy A :)


- I na koniec zupełna nowość - powrót do ukochanego przez pokolenia uczniów Henryka Sienkiewicza i nieśmiertelne "W pustyni i w puszczy". Zadanie domowe "Opisz wędrówkę Stasia i Nel":

Praca Weroniki:
"Staś i nel zaczęli swoją wędrówkę od miasta Egipt, by udać się później potem do kraju czarnych murzynów, gdzie musieli przedzierać się przez jungle bo nie było tam żadnej pószczy i jest błond w tytule. Spotkali słonia albo słonicę Kinię nie pamiętam i mnóstwo zwierząd takich jak małpy, goryle i oranguntany. Widzieli też rzyrafy, lwy i dzikie koty, które jedzą ludzkie mięso i konie ale to chyba jest wymyślone tylko dla tej książki bo w afryce to zamiast koni są wielbłondy. Spotkali po drodze poraźnika szwajcarskiego, który dał im leki (hinina na ferbe), dużo nabojów, prochów i pełno murzynów. Na końcu Staś i nel znajdują swoich ojców na pustyni i razem nie umierają z pragnienia."

Ja umarłem ;]


środa, 27 kwietnia 2011

Niebespieczeńztwa Afryki

Dziś w piątej klasie poprawialiśmy prace klasowe z "W pustyni i w puszczy". Na gorąco kilka sztuk. Już żałuję, że dałem temat o tym, co się stało ze Stasiem i Nel po powrocie z Afryki.

"Po ślubie Nel ze Stanisławem, dziewczyna zaszła w ciążę. Mieli dwujkę idiotycznych bahorów. Brzez tę dwójkę ich małżeństwo rozsypywało się z dnia na dzień. Ponieważ staś był sdudentem, postanowił zostać adwoketem. Wzieli rozwód w trybie natychmiastowym, tuż po tym, jak Nel odcięła Stasiowi palec, robiąc obiad. Nie wiedzieć czemu, dzieci wogóle nie chciały zostać, ani z mamą, ani z tatą, ani z oboma. Uciekły w nocy (dziwne, bo miały niecały miesiąc) Dzieciaki były w zmowie. Podrzuciły się jakiejś bogatej rodzince, i wszystko miały w...gdzieś! Rodzicom nie chciało się ich szukać, więc postanowili znów się orzenić i wyjechać na miesiąc ślubny do Austrii. Spodobało im się tam. Wynajęli firmę przeprowadzkową i tam zamieszkali. Przygarnęli kangurka i nie mieli dzieci (tak na wszelki wypadek). Po dwudziestu latach, gdy było ich stać, kupili sobie poloneza i trabanta. Jeździli nimi wszędzie, a zwłaszcza do swoich starych znajomych na drinka. Pewnego dnia chakła ich straż obywatelska i zgnili razem w pierdlu. Bardzo się kochali i mięli piękną celę z wodkiem na pustynie. Co rok się pobierali, by dotrzymać nowej tradycji. I tak właśnie przez paredziesiąt lat, żyli sobie spokojnie w celi (wspulnej celi). Koniec =)"

Już wiemy co robili Staś i Nel po powrocie z Afryki. Poniżej bardzo ciekawa wypowiedź Kuby i Radka na temat tego kontynentu:

"Afryka jest bardzo niebezpieczna są niebespiedżne zwierzęta i choroby i po co wymyślili Afrykę żeby tylko ludzie gineli prez zwierzęta i choroby. Nie ma tam nic prawie do picia trzeba tam ostrzędzać wodę lub coś innego do picia są bardzo groźne wichury niech do tej afryki wyjedzie cała drużyna Legi Warszawa".

"Na kontynencie afrykańskim jest pełno i dużo piachu i nie raz są burze piaskowe, jest gorąco i cały czas jest upał. Były tam sonny ale nie było tam żadnej studni z wodą. Nawet czasami wielbłądy nie wytrzymywały takiego upału. Ludzie żyją tam dlatego bo jedzą węże itd."

A jako ostatni zaprezentuje się nam piszący po tadżycku Piotr, który w swojej pracy mówi nawet o żywych trupach (pisząc o zamordowanych przez Stasia Idrysie i Gebrze):

"Po ślubie Staś i Nel potem zaczelix studulaś Staś zaczoł studiaaś medyczyne a nel zaczeła prakłyki jako sprzątaczka i zaczeła pracowaś w pewnego bogacza pracouała pierwszy miesiąc i pracouała ale on piedział a na pracowaś jesu niesiąc on że cocziennie u domu było czysta wygrodził ja 30.000 złotych. Ona wysłała wszystkim listy do spotkańa że staryni przyjaciułni po tygodniu zjawili się wszyscy koło Neli Stasia domu i oni zaczeli wsronimać stara czady. Idrys i gebr powiedzieli że zatoczyli ułasną spułke papieru toaletowego Regina. Komiś powiedział ze on załorzył firmę BMW. Staśpwiedział że mogą wyjechać na miesiąc miodowy do Australi. W Ałstrali wynajeli hotel Poznań plsa na tydzien. Po tygodniu wrucili do domu i załryli uasną firmę ubezpieczeństwa. Staś i Nel zyli dógu i scczęśliwie. Koniec"

niedziela, 17 kwietnia 2011

Straszne historie

Są tak straszne historie, że zapoznając się z nimi, a będąc jeszcze dziećmi, często przeżywamy nocne koszmary, wyobrażając sobie krążące pod domem żywe trupy, Freddy'ego czającego się w nogach łóżka, potwornego clowna wyżerającego mózg czy wampira pukającego do okna na 3 piętrze. Jedną z takich strasznych historii, korzystając z "banku przerażających słówek" zamieszczonego w podręczniku dla klasy V, mieli stworzyć uczniowie. Jak im poszło? Strasznie, przerażająco i tak makabryczne, że teraz ja będę śnił koszmary ;] Zwłaszcza, że na przygotowanie historii mieli cały tydzień.

Praca Joanny:
"Na studniófce dziewczyny spały w hotelu. Gdy była ciemna noc to oglądały film. NAGLE zaczoł się film. W ekranie była scena że stary facet pokazał dom jednej dziewczynie, ona miała się opiekować starszom panią i domem. Gdy facet poszedł pokazać łazienkę, ona spytała się poco tyle wody w tej łazience, a on na to - No no niewiem, ona się obruciła a z wanny wynużyło się takie małe dziecko i ten facet przynużył je do Wanny. Ona się spytała co to było a on zmienił temat - No to choćmy dalej... a ona na to - dobrze... Pokazał jej ten facet tą babcię c miała się ją opiekować. Koło tej pani stał wiatrak i gdy się ta babcia położyła to wkręciło jej i wyrwała włosy. Na koniec pani powiedziała że ona nie chce to pracować - przecież to jest strasznie. I uciekła."

Fragmenty innych prac:

"Była ona w dreszczach i trzęsła się jakby przeszył ją dreszcz"

"Spał w swoim łużku normalnie i chrapał i kordła gdy oddychał się poruszała"

"Pan Heniu zmarł na niewiadomo"

"Duch przeszedł przez drzwi jakby był duchem"

"Duch zaskoczył mnie fenomelnalnie"

"Morderca wyskoczył z nie cacka"

"Przeszedł mnie deszcz"

"Za grobem zobaczyłem wampirówkę..."


W przygotowaniu jeszcze straszniejsza historia ;)

środa, 13 kwietnia 2011

W puszczy u ptaszka

Dziś dalsze zmagania z Sienkiewiczem. Biedny Henryk przewróciłby się Pewnie w grobie, gdybym wyrecytował mu pracę Janka:

" Nel weszła na górę i zobaczyła trąbę. Nazwała go King. Staś chciał go zabić ale nel żóciła mu jaja pod trąbę i je zjadł. Nie muk wyjść bo był uwięziony przez skały [...]. Nel była angliczką [...]. Szwajcar zmar a Staś i Kali go pochowali razem z murzynkiem, który z nim był i potem poszet z nimi [...]. Staś jest wzorem do naśladowania bo obronił nel przed lwem. Ale nie tylko dlatego był odwarzny. Był blondynem o niebieskich oczach [...]. Staś był zły ze swoim sztucerem i kazał Kingowi się spuścić na dół żeby nel mogła zejść ze grzbietu [...]."

I jeszcze mały kwiatek w postaci pracy klasowej z "Tajemniczego ogrodu", autorstwa Mikołaja (temat - Opisz przemianę niegrzecznej Mary w pełną zachwytu nad światem dziewczynkę). Zaznaczam, że napisał tylko te dwa zdania:

"Mary zmieniła się odkąd poznała małego ptaszka, który pokazał jej wejście do tajemniczego ogrodu. Od tej pory stała się grzeczną dziewczynką i już nie broiła bo miała małego przyjaciela i zaczęła dbać o swoje rośliny"

Może niewiele, ale przynajmniej widać, że Mikołaj pilnie uczestniczy w lekcjach WDŻwR ;)

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Koniec dalszy nastąpi

Nie dalej niż dwa miesiące temu pisaliśmy pracę klasową z Tomka Sawyera. Przypominam jedną z prac, która wstrząsnęła moim (i nie tylko) światem ;)

"Tomek po zakończeniu przygud u cioci został policjantem i przeprowadził się do Towny Town.Miał tam stajnie z 50 koniami i 4 BMW.Orzenił się z Beki i mieli 12 dzieci a ciocia zmarła pogrzeb odbył się w 24 lipies 1990!To był bardzo bogaty pogrzeb.Tomek wyjechał do Egiptu gdzie była wojna Egipska i zgino...ł. I tak kączą się nasze przygody które się potoczyły dalej. Koniec dalszy nastąpi. THE END"

piątek, 8 kwietnia 2011

Szejk arabski

Dzieciaki miały dziś trochę pisania. Stopniowaliśmy przymiotniki. Narodowości, przynależność do kogoś czy kolory, a także materiały nie są stopniowane. W pewnym momencie wpadłem na to, by dzieciaki napisały po jednym zdaniu z niestopniującym się przymiotnikiem i nie wiedziały co zrobić z arabskim szejkiem. No to podałem im zdanie:
"Przez pustynię podróżował bogaty arabski szejk".

W 11 na 17 zeszytów przeczytałem później:
"Przez pustynię podróżował bogaty arabski shake".

...pokolenie McDonalda ;]

Straszna Historia

Dzieciaki miały napisać na dzisiaj zadanie domowe pt. "Straszna historia". Ale już wczoraj z ogromnym uśmiechem podeszła do mnie Marysia i powiedziała, że zrobiła je wcześniej. Znając jej zamiłowanie do całkowicie zwariowanych historii oraz dziwnych imion, wziąłem pracę z jeszcze większym uśmiechem :D Kiedyś na pewno zostanie pisarką Sci-Fi ;] Poniżej efekty:

Pewnego razu Dajatan Debilmund III postanowił być takim idiotą jak jego Bracia: Dżorcz Debilgen I i David Debilson II. Chciał wybudować więc w Afryce chińską knajpkę, lecz ludzi wysławiali tam już wiarę w wielkiego makaronowego potwora, który ma zeżreć nasz świat w roku 9768. Dajatan Debilmund III miał obawy, że ten groźny, a zarazem potworny ród, rozszarpie go na kawałki (tak jak żąd jego braci, gdy chcieli obalić zakaz chodzenia po trawnikach w parku wiejskim).Schował się więc w lesie, nagle jednak poczół nieświeży oddech koło ucha. Chodź wiedział, że to nie od niego to i tak na wselki wypadek wziął sobie tik-taki. Odwrócił się i ujżał widok przerażający, a mianowicie - stadko dzikich świń! Całe sdatko żuciło się na niego. Cały się trząsł (i to dosłownie, bo one na niego wlazły). Gdy nie miał już sił, dokonał żeczy, na którą odwarzają się tylko nieliczni - wyżucił tik-taki! Wszystkie dzikie świnie poszły prucz jednej. Zamarł patrząc w jej oczy. Uświadomił sobie wtedy, że znajomi jego teściowej to faktycznie chciwe świnie. A za tik-taki zapłacił tyle co nic, gdyż w Biedronce kosztują jedynie 49 groszy.
Koniec!

czwartek, 7 kwietnia 2011

Praca klasowa "W pustyni i w puszczy"

"W pustyni i w puszczy" to książka męczarnia dla piątoklasisty. Film z 1974 roku bez polskich napisów również, zwłaszcza gdy trzeba na miejscu dorabiać dialogi do bełkotu beduinów, Chamisa, Idrysa i Gebra. Dzieciaki mają potworną uciechę, ale z filmu nie zapamiętały nic. Co oczywiste z książki, której nie przeczytały też niewiele wiedzą :) Posienkiewiczowskie wizje jakie kreują uczniowie, są godne zapamiętania. Przynajmniej trzy z nich. Resztę właśnie poprawiam, więc do prac Marysi, Piotra i Wiktorii mogą wkrótce dołączyć kolejne.



Temat:"Czy Staś Tarkowski jest wzorem do naśladowania? - charakterystyka" (na 2 godzinach).

Praca Marysi:
Staś Tarkowski (tak jak Dżrocz Debilgen) nie był wzorem do naśladowania. Zabijał lódzi. Był tesz zarozumiały i zuhwały.Dlaczego? Bo zabił tych Arabów czy coś, więc był tesz rasistom. Chociasz pewnego dnia wysadził skałe ...i uwolnił słońia Kinga i wziął z tam tąd Nel. A dalej nie wiem. Dziękuję za uwagę!

Praca Wiktorii
Staś Tarkownik był odważny bo zabił lwa i był blądynem dawał jedzenie 8 letniej nel sam nic jadł był silniejszy od kolegów i bardzo winny i też przystojny.Podobało mi się też jak Staś poszedł dla nel po chinine i kazał stasiowi na drugi dzień przyjść go pochować wraz z kalim.Nel miała zielonkowate oczy... staś uważał ją za o wielle wielle mniejszą od siebie była słotką curunią tatunia

Praca Piotra:
Tak by wzonem do naśladouania ponieważ obronił nel w rużnyh sytułacjah napszykład jak zabił lwa. Odbył się na odwage iść w nocy do dzungi. Zdobył dla nel hinine. Jak łarali ryby odkładł rybie pechery a z nich zrobi lalwic. I potem unisł sznucer i zabił lwa. Wtuj jakok larmit słona.

I na koniec 2 pytania z testu. Odpowiada znów Piotr:

Na co umarł Mahdi?
a) na febrę
b) na zawał serca
c) nie umarł
d) na gorączkę sobotniej nocy

Gdzie dzieje się akcja powieści?
a) Afryka
b) Polska
c) Europa
d) Ameryka Północna

A jakże: 2 X d

Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela

"Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela" to jak większość z Was zapewne wie, nowela napisana przez kochanego przez wszystkich patriotę - Henia Sienkiewicza. Idealnie pasuje do opisu tego czym bendem się tutaj zajmował i do tego, kim obecnie jestem ;]

Początek nie może być zbyt rozwlekły. Musi być jak prace moich uczniów - krótki i bez sensu, koniecznie z błendami. Nie bendem pisał dlaczego to robiem. Wkońcu kto ma czas na czytanie, skąd się "coś tam" wzięło, no nie? Na szczenście większość ludzi ma czas na oglondanie i poznawanie rzeczy, które śmieszą i szokują, prawda? A to jest głuwne zadanie tego blogaska. Imienia uczniów oczywiście zmieniam.

A więc zaczynamy od kochanego Heńka ;]


Nad grafikom popracujemy puźniej majkel ;)